Nie masz jeszcze u swego boku wymarzonego partnera, z którym chciałabyś spędzić resztę swojego życia? Znajdź go na eDarling!
W przeszłości znacznie częściej używało się słowa „mezalians”, w obecnych czasach w zasadzie wyszło już z użycia. Czemu? Ponieważ nie jest już tak łatwo mezalians popełnić. Związki osób, które dzieli pochodzenie, majątek, czy wykształcenie, nie szokują już tak bardzo, nie wzbudzają sprzeciwu. Zyskały społeczną akceptację.
Mezalians kiedyś
Większość z nas zetknęła się z historiami miłości, które nie mogły się spełnić z uwagi na różnice dzielące dwójkę zakochanych osób. On był arystokratą, ona biedną nauczycielką? Nie mogli tak po prostu się związać i zostać małżeństwem. Jeśli się na to zdecydowali, to to z nich, które pochodziło z „wyżyn społecznych” dużo musiało poświęcić. Za przykład może tu posłużyć związek księcia Edwarda i Wallis Simpson. Następca tronu zrezygnował dla ukochanej z praw do tronu. W dzisiejszym, zachodnim świecie, nikt już nie zakazuje zakochanym związków, można kierować się już tylko głosem serca lub… innymi kategoriami.
Mezalians dziś?
Mezaliansu, w pierwotnym znaczeniu tego słowa, popełnić w Polsce już nie można (pierwotne znaczenie: związek z osobą pochodzącą z niższego stanu, np. artystokratki z mieszczaninem), gdyż społeczeństwo nie dzieli się już na stany. Jak się jednak okazuje, ludzie ciągle mają możliwość popełniać „małe mezalianse”, wiążąc się np. z osobą o innym wykształceniu, stopniu zamożności, czy wykonującą mniej prestiżowy zawód. Oczywiście, nie dla każdego związanie się np. z kimś, kto ma niższe wykształcenie, automatycznie wiąże się z popełnianiem mezaliansu. Wszystko zależy od naszej postawy! Kto więc decyduje, co jest, a co nie jest mezaliansem? Otoczenie, rodzina, ale także sam zainteresowany czy zainteresowana. Jeśli planuje związać się z drugą osobą i widzi, że z tego powodu w jego najbliższym środowisku pojawiają się wyraźne opory, niezadowolenie i krytyka, otrzymuje sygnał, że wykroczył poza swoją klasę. I teraz od niego zależy, czy przyzna rację innym.*
Czy to się może udać?
Z filmów i książek znamy romantyczne historie, w których piękna, biedna dziewczyna zakochuje się w przystojnym, bogatym szlachcicu. Wbrew światu, decydują się na związek. Pokonują wiele przeszkód, w tym przede wszystkim w postaci rodziny mężczyzny, by następnie żyć długo i szczęśliwie. Czy taka wersja, czy to w przeszłości, czy współcześnie, kiedy popełniamy „małe mezalianse” (np. związek dużo starszej kobiety z młodszym mężczyzną) ma prawo się udać? Co ma na to wpływ? Dwa główne czynniki. Pierwszy, czy ludzie dogadają się między sobą i okaże się, że to, co ich w sobie pociągało, będzie bazą, na której zbudują związek. Drugi, co zrobi otoczenie. Jeśli otoczenie się uprze przeciwko nim, dla niektórych związków będzie to nie do udźwignięcia.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat mezaliansu? Sprawdź w najnowszym numerze czasopisma Sens!
Zapraszamy do lektury zwierciadlo.pl/magazyn/sens
Źródła
Źródło: „Współczesny mezalians”. Rozmowa Joannay Olekszyk z psychoterapeutką Katarzyną Miller, Sens, Lipiec 2016.