Portale randkowe cieszą się coraz większa popularnością – pozwalają w wygodny i bezstresowy sposób odnaleźć potencjalnego partnera. Zapoznaj się z listą zalet internetowego randkowania.
W konkursie INTYMNIE wyłoniliśmy dziesięć najciekawszych pytań naszych Użytkowników, na które odpowiadają prof. Z. Izdebski oraz J.L. Wiśniewski. Przedstawiamy Wam pięć pierwszych.
Czy związek aseksualny dojrzałych „średnio seniorów” (emerytów od kilku lat) – partnerów, ale nie małżonków, ma szansę na przetrwanie, zwłaszcza, gdy abstynencję „wprowadził” on, bez podawania przyczyny rezygnacji z seksu/jakichkolwiek czułości i ciepła oraz braku rozmów na ten temat?
Podstawą każdego związku, niezależnie od wieku czy stażu jest komunikacja. Jeśli brakuje jej w związku to pojawia się problem. Mowa jest najskuteczniejszym sposobem porozumiewania się, ludzkość nie wymyśliła jeszcze innego. Jeżeli ze sobą nie rozmawiamy, to w miejsce rozmów wstępują domysły, podejrzenia, ludzie zaczynają się od siebie oddalać. Bez komunikowania swoich potrzeb czy omawiania nieporozumień trudno mówić prawdziwej, bliskiej relacji. Podobnie w tym konkretnym wypadku, trudno mówić o jakiejś konkretnej przyczynie takiego zachowania, natomiast najbardziej niepokojący jest fakt „milczenia”. Taką przyczyna mogą być chociażby zaburzenia erekcji u mężczyzny i pojawiający się w związku tym wstyd, ale warto zaznaczyć, że poruszamy się tu jedynie w sferze domysłów.
A co z miłością w wieku dojrzałym? Czy to nie miejsce i pora na wielkie uczucie namiętności? Czy zdrowe, rozsądne myślenie, trzeźwy umysł i doświadczenie to za mały wkład w piękny związek? Czego się boimy? Czemu nie potrafimy się zapomnieć i oddać miłości, która mogłaby być największym szczęściem naszego życia?
Mówi się, że miłość nie zna dnia ani godziny. Możliwe są porywy serca i ciała także w wieku dojrzałym. W naszym społeczeństwie panuje pewnego rodzaju stygmatyzacja takich zachowań. Przerażone dorosłe już dzieci próbują interweniować, spisując już rodziców na straty w „tym” wieku. Robią to często także wykształceni, tolerancyjni ludzie. Taka rzecz po prostu nie mieści im się w głowie jest to oczywiście zachowanie irracjonalne i ani dorosłe dzieci, ani ich rodzice nie powinni takiemu tabu hołdować.
Czy możliwy jest trwały i szczęśliwy związek między kobietą a mężczyzną, gdy ona jest starsza od niego o ponad 20 czy 30 lat i mogłaby być jego matką a nie żoną, kochanką czy partnerką. I jak w tej materii podejść do seksu, by nie nabawić się kompleksu Edypa?
Takie związki należą do rzadkości, ale nie oznacza to, że się nie zdarzają. A jeżeli do tego są szczęśliwe, to co komu do tego? Empiria pokazuje, że takie związki po pierwsze mają miejsce, a po drugie funkcjonują. Z kolei seks jest zawsze kwestią indywidualną między partnerami. Kompleksu Edypa w wyniku takiego związku nie można się „nabawić”, bo ten kompleks mężczyzna ewentualnie już wnosi do związku. Zresztą, można powiedzieć, że każdy związek niesie ze sobą ryzyko. Zawsze istnieje pewna możliwość niepowodzenia i to pytanie o tym świadczy. Seks w początkowych etapach znajomości jest zazwyczaj bardzo atrakcyjny, ale późniejsze fazy życia wymagają czegoś więcej, co ludzi łączy. Jeżeli związek nawet miałby nie przetrwać, ale łączyłby się z dużą przyjemnością w łóżku przez jakiś czas, to i tak jest to ryzyko warte podjęcia.
Dlaczego kochając się z mężczyzną, kobieta często ma w głowie obraz zupełnie kogoś innego?
Odpowiada za to bardzo często niezaspokojone pragnienie spełnienia określonych fantazji seksualnych, które to nie ma miejsca w związku z partnerem. Niemałą rolę odgrywa także (omawiany bardziej szczegółowo poniżej) efekt habituacji. Atrakcyjność partnera w naturalny sposób traci na intensywności z upływem czasu. Kobieta w poszukiwaniu euforii przeżyć z początku związku bardzo często dokonuje projekcji aktualnego partnera, na kogoś, kto wydaje jej się w obecnym czasie o wiele bardziej atrakcyjny i najczęściej niedostępny (np. znany aktor, celebryta, nowy kolega z pracy, etc.).
Czy to prawda, że dzisiejsi mężczyźni boją się kobiety świadomej, zaradnej, samodzielnej i czy to prawda, że takim kobietom trudniej jest wejść w związek?
W trwały związek niestety tak, jak wyraźnie pokazują wyniki badań socjologów z ostatnich pięciu lat dla krajów europejskich oraz Stanów Zjednoczonych. Potwierdzają one bez wątpliwości, iż mężczyźni boją się silnych kobiet. Wydaje się im, że zmniejsza się ich rola, a byli przecież inaczej wychowywani. Nie chodzi tylko o zarobki, ale o pozycję, wykształcenie, sukces, czy społecznie docenianą aktywność ewentualnej partnerki. To powoduje lęk, że zawodowe sukcesy kobiet pozwolą im mieć wobec mężczyzny wymagania, którym on nie sprosta.
Dużą rolę różnicującą gra tutaj wykształcenie. Kobiety mniej wykształcone mają przeważnie mniejsze oczekiwania. Wykształcone, im więcej czytają, tym lepiej wiedzą, czego chcą czy czego mogą wymagać. Mało tego, są bardziej świadome, szybciej zauważają wady mężczyzn, chcą decydować o sobie i się rozwijać. Z drugiej strony kobiety mądre i piękne są czasem nieszczęśliwe podwójnie. Problem ten został znakomicie i porywająco opisany w książce Nancy Etcoff „Przetrwają najpiękniejsi”. Autorka, absolwentka Harvardu z doktoratem, tłumaczy zależność szczęścia osobistego od urody i wykształcenia, pokazując, że np. mężczyźni są tchórzami i nie zbliżają się do atrakcyjnych i wykształconych kobiet, ponieważ boją się odrzucenia.