Randki internetowe są dziś coraz popularniejszym sposobem poszukiwania drugiej połowy. Nawiązywanie kontaktu w wirtualnym swiecie jest doskonałą możliwością na znalezienie odpowiedniego partnera. Dlaczego zatem wciąż wzbudzają tyle emocji i wątpliwości?
W tym roku eDarling.pl obchodzi 5. urodziny i z tej okazji postanowiliśmy przygotować serię wywiadów „5 pytań do…”. Naszą ideą jest zaprezentowanie Wam rozmów, m.in. ze znanymi w sieci blogerami, vlogerami, którzy specjalnie dla eDarling odpowiadają na 5 pytań związanych z poszukiwaniem miłości, tworzeniem udanej relacji czy prezentowaniem się w Internecie. Dziś prezentujemy Wam pierwszy wywiad z serii „5 pytań do…”
…Łukasza Kielbana – autora bloga „Czas Gentlemanów”, historyka z Poznania, zajmującego się tematem męskości
Czy Twoim zdaniem gentlemana obowiązują takie same reguły w świecie wirtualnym jak w rzeczywistości?
Moim zdaniem tak, obowiązują. Wiele osób ma wrażenie, że Internet składa się wyłącznie z ludzi młodych, którym nie trzeba okazywać szczególnego szacunku. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. W sieci poruszają się także dojrzali ludzie, do których normalnie zwracalibyśmy się per „Pan”/„Pani”, nie przeklinalibyśmy w ich towarzystwie i ogólnie pilnowali manier. Dobrym przykładem jest mój blog. Na Czasie Gentlemanów dyskusje prowadzą osoby starsze z młodszymi, a ponieważ to miejsce ma swój charakter, wszyscy starają się zachowywać przyzwoicie. Zupełnie jak w świecie rzeczywistym. Dzięki temu każdy czuje się tutaj komfortowo. Zdaje się, że jest coraz więcej takich miejsc w naszym Internecie.
Jaki jest współczesny ideał mężczyzny – przesadnie dbający o siebie metroseksualista, dominujący macho, czy może lumberseksualny typ luzaka? Jak mają odnaleźć się dzisiejsi mężczyźni wśród tak wielu trendów, które szybko i często się zmieniają?
Każdy czułby się zagubiony chcąc podążać za trendami kształtując własną tożsamość. Charakter i poczucie własnej wartości powinno trzymać się z dala od mód. Istnieją jednak bardziej ogólne tendencje, z których często nie zdajemy sobie sprawy. One mają na nas większy wpływ.
Kiedyś mężczyzna musiał panować nad swoimi emocjami i zarabiać na dom oraz rodzinę. Później pojawił się jeszcze kult siły i mięśni. Na szczęście oba powyższe trendy powoli ustępują przeczuciu, że mężczyzna powinien aspirować do bardziej realnego wzorca. Nadal musimy być opanowani, ale przestajemy się bać okazywania uczuć. Czuły mąż i ojciec jest dziś bardzo pożądany. Pieniądze przestały nas definiować, bo obowiązek zarabiania możemy dzielić między małżonków bez wyrzutów sumienia. Wyśmialiśmy też tzw. styl metroseksualny, ale przekonaliśmy się, że bylejakość w sferze wyglądu nie jest wcale atrakcyjna. Mężczyzna powinien chociaż starać się porządnie ubrać, zadbać o włosy i zapach.
Na tym tle wraca do łask model, do którego jest mi najbliżej. Inspirowanie się charakterem wielkich mężczyzn z przeszłości, klasyczną męską elegancją oraz manierami dawnych dżentelmenów jest coraz popularniejsze wśród młodych mężczyzn. Ideał dżentelmena, rzecz jasna unowocześniony, żeby pasował do dzisiejszych czasów, wydaje się atrakcyjny zarówno w kontekście relacji z kobietami jak i szacunku do samego siebie. Nigdy nie będzie to wzorzec dominujący, ale już wyraźnie zaznacza swoją obecność.
Według Ciebie mężczyzna powinien być przede wszystkim partnerem w związku. Czy jednak to nowoczesne podejście do relacji damsko – męskiej nie kłóci się z ideą bycia gentlemanem, jak za dawnych czasów? Jak to ze sobą pogodzić?
Nie widzę powodu by to ze sobą godzić. Jest wiele stereotypowych cech międzywojennych dżentelmenów, których nie chciałbym przywracać do życia. Po to wchodzimy w związki, żeby być w nich szczęśliwymi. Nie można tego osiągnąć narzucając drugiej stronie podrzędną rolę.
Poprzez partnerstwo rozumiem wzajemny szacunek, który nakazuje nam ustalanie najważniejszych kwestii przy wspólnej zgodzie. Nie znaczy to, że koniecznie mężczyzna musi sprzątać i opiekować się dziećmi, choć te zajęcia wcale nie są takie straszne, jak się niektórym wydaje. Jeśli para ustali, że pasują jej stereotypowe role, to świetnie! Jeśli wolą je odwrócić to też dobrze. Najgorzej jest, gdy każda ze stron oczekuje czegoś innego. Bez partnerskiej zgody trudno będzie stworzyć stabilny związek o mocnych fundamentach.
Każda kobieta jest inna, ma odmienne oczekiwania, poglądy itd. Czy według Ciebie istnieją uniwersalne zasady postępowania, do których powinien stosować się dzisiejszy gentleman? Szczególnie, jeśli chodzi o pierwsze spotkanie z kobietą, na której chce się zrobić odpowiednie wrażenie.
Dobrze by było, gdyby każdy mężczyzna pamiętał o szacunku dla siebie samego. Powinien jasno określić sobie granice, których nie przekroczy, nawet dla pięknej kobiety. Zdarza się bowiem, że próbując „zdobyć” jakąś kobietę, mężczyzna gubi po drodze poczucie własnej wartości.
Po drugie, zawsze polecam korzystać z empatii i mieć na uwadze potrzeby drugiej osoby. Ludzie tak bardzo różnią się od siebie, że starając się zaimponować drugiej osobie nie możemy opierać się na sztywnych zasadach. Warto wiedzieć jakie są standardy, ale zawsze powinniśmy umieć się wycofać z naszych planów, jeśli zauważymy, że sprawiamy dyskomfort. Myślę, że działając z takim wyczuciem możemy dużo skuteczniej zwrócić na siebie uwagę niż wykorzystując tanie zagrywki.
Przyda się również cierpliwość. Cecha, której często nam brakuje. Dziś niemal każdy chciałby uzyskać efekt na teraz. Niestety efekty szybkie są równie kruche.
Jesteś osobą obecną w sieci, tworzysz bloga, udzielasz wywiadów, porad swoim czytelnikom, można powiedzieć, że jesteś również specjalistą od wirtualnego wizerunku. Jakich wskazówek udzieliłbyś naszym Użytkownikom, by z powodzeniem mogli prezentować się na swoich profilach?
Przy każdej publicznej prezentacji, a profil w serwisie społecznościowym taką prezentacją jest, należy zadbać o szczegóły. Wbrew pozorom wiele osób zwraca uwagę na język, jakim się posługujemy, sposób w jakim opisujemy siebie i innych, a także na wygląd. Przy wyglądzie wcale nie mam na myśli upodabnianie się do Adonisa, ale zwyczajną umiejętność uczciwego pokazania się z najlepszej strony. Uważam, że warto sięgać po klasykę w stroju. Jest uniwersalna i ponadczasowa. Odradzam też koloryzowanie własnego wizerunku. Lepiej później mile zaskoczyć niż przy pierwszej okazji rozczarować.