Portale randkowe cieszą się coraz większa popularnością – pozwalają w wygodny i bezstresowy sposób odnaleźć potencjalnego partnera. Zapoznaj się z listą zalet internetowego randkowania.
Przejście między światem randek wirtualnych a spotkaniem w cztery oczy często napawa nas lękiem, jest źródłem mieszanych uczuć i wywołuje całą lawinę emocji. W głowie kłębią się pytania: „A może w ogóle do siebie nie pasujemy?”, „Co będzie, jeśli on okaże się zupełnie inną osobą?”. Jednak to właśnie pierwsze spotkanie w tzw. „realu” pozwoli nam określić, czy dana znajomość ma szansę przerodzić się w coś więcej. Poniżej przedstawiamy 5 sygnałów, na które warto zwrócić uwagę na pierwszej randce.
1. Zanim spotkacie się „w realu”
Jeśli dylematom takim jak „Co ja na siebie włożę?” lub „O czym będziemy rozmawiać?” towarzyszy uczucie przyjemnego podekscytowania i przysłowiowe „motylki w brzuchu”, oznacza to, że jest duża szansa na kolejne spotkanie poza wirtualnym światem. Pierwsza randka to czas na bliższe poznanie drugiej osoby, jej zainteresowań i pasji. Pozwoli Ci ona ocenić, czy do siebie pasujecie.
Czerwone światło: Jakiekolwiek oczekiwania lub wyobrażenia na temat osoby znanej nam tylko ze zdjęcia profilowego są często z góry skazane na niepowodzenie. Zamiast skreślać kogoś już na samym początku, warto po prostu skupić się na tym, by jak najprzyjemniej spędzić wspólny czas. Pamiętaj, że podstawa to pozytywne nastawienie!
2. Przełamywanie pierwszych lodów
Po przywitaniu się i wymianie kilku nieśmiałych uśmiechów zaczniecie pewnie szukać wspólnych tematów. Na tak wczesnym etapie znajomości bardzo ważne jest, by dowiedzieć się, co Was łączy. Być może oboje lubicie słuchać rocka, namiętnie oglądacie Dr House’a, lub macie podobne poczucie humoru?
Czerwone światło: Powiedzmy sobie szczerze: zwracanie uwagi wyłącznie na irytujący śmiech drugiej osoby bądź skupianie się tylko na tym, co najbardziej nas w niej drażni nie wróży niczego dobrego Waszej znajomości.
3. Ciekawość siebie
Czy czujecie się swobodnie w swoim towarzystwie? A może śmiejecie się z tych samych rzeczy? Czy z zainteresowaniem słuchasz jak minął dzień drugiej osoby, a ona jest ciekawa tego, jakie masz plany na najbliższy weekend? Jeśli na powyższe pytania odpowiesz twierdząco, będzie to kolejny znak, że Wasza randka zdecydowanie nie będzie tą ostatnią. Jednak rozmowa to nie wszystko. Postaraj się również zwrócić uwagę na mowę ciała. Często powie Ci ona więcej niż tysiąc zdań.
Czerwone światło: Lepiej nie robić sobie zbyt wielkich nadziei, jeśli podczas randki jedno z Was rozgląda się z rozkojarzeniem dookoła i sprawia wrażenie, że kolor ścian jest bardziej interesujący niż Wasza rozmowa.
4. Pod koniec spotkania
Sposób, w jaki zakończy się Wasza pierwsza randka może dostarczyć Ci wielu informacji na temat dalszych szans na związek. Nie trzeba chyba dodawać, że buziak na dobranoc znacznie lepiej rokuje niż przyjacielskie klepnięcie w ramię. A może celowo przeciągacie te ostatnie chwile, bo oboje świetnie się bawiliście?
Czerwone światło: Zwróć uwagę na wszelkie wymówki typu: „Ale jestem zmęczony!”, „Chyba łapie mnie jakieś przeziębienie, lepiej już pójdę”. One zdecydowanie nie przemawiają na korzyść Waszej znajomości.
5. Po spotkaniu
Bardzo ważne jest, by w ciągu 2-3 dni po pierwszym spotkaniu „w realu” zadbać o krótki sms lub telefon z podziękowaniem za randkę i przynajmniej wspomnieć o kolejnej.
Czerwone światło: Zbyt długa cisza po pierwszej randce raczej nie wróży niczego dobrego. Napisanie paru słów nie jest przecież bardzo czasochłonne. Z drugiej strony, nawet jeśli otrzymaliśmy wiadomość w miarę szybko, ale jej styl jest nieco bezosobowy i mamy wrażenie, że została napisana na siłę lub z grzeczności – wówczas również warto się zastanowić nad sensem kontynuowania znajomości.
Oczywiście po jednym spotkaniu w twarzą w twarz trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy istnieje szansa na stworzenie związku między dwojgiem ludzi. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na wspomniane wyżej sygnały, bowiem mogą się one okazać bardzo pomocne w określeniu, czy wszystko jest na dobrej drodze, a pierwsze spotkanie „w realu” nie okaże się tym ostatnim.